Bobini płyn do kąpieli - wanilia i kokos
TESTUJ Z MAMĄ
Testy produktów dla dzieci - wybierz najlepsze.
SERKI FRUIT KING YOFRUTTA (LIDL)
Serki homogenizowane Fruit King Yofrutta (Lidl)
Serki
homogenizowane w 6-packu (6x60g). Smaki: 2xtruskawkowy, 2xbananowy,
2xmorelowy. Zawierają w składzie 80% serka, wsad owocowy, cukier,
śmietanę i syrop glukozowo-fruktozowy.
Cena:
2,99 zł
TEST
Skuszona
ceną ( w porównaniu z Danonkami) zaczęłam kupować serki z Lidla.
Na pierwszy rzut oka - bardzo zachęcające opakowanie - synek mówi,
że chce serek z tygryskiem. Do tego 3 smaki do wyboru w jednym
zestawie.
Konsystencja gęsta
i kremowa, zapach i wygląd bardzo naturalny. W smaku podobne do
Danonków, ale moim zdaniem bardziej naturalne, trochę jak twarożek. Do tego barwione są naturalnymi barwnikami (np. sokiem z buraków).
Opakowanie każdego serka jest bardzo małe, co nie wszystkim musi odpowiadać, dla nas jednak jest to plus, ponieważ synek często nie kończył większych opakowań lub w połowie jedzenia chciał inny smak. Dzięki temu, że jest tylko 60 g, nic się nie marnuje.
A kubeczki potem wykorzystujemy do zabawy (najczęściej w kąpieli do przelewania wody ;) A co! :)
ZALETY:
- cena
- naturalny smak
- gęste i sycące
- 3 smaki do wyboru
- małe poręczne, opakowanie
- naturalne dodatki
WADY:
- małe opakowanie
OCENA: 5
WYNIKI KONKURSU
WYNIKI KONKURSU
Odpowiedzi napłynęło wiele, wszystkie bardzo ciekawe i inspirujące, udało nam się jednak wytypować zwycięzcę. Naszym zdaniem najbardziej przydatną recenzję nadesłała do nas Pani Aleksandra. GRATULACJE! :) Poniżej prezentuję test zabawki:
"U
nas zabawką, bo tak myślę mogę ją nazwać, która przez całe
miesiące była w stanie zainteresować moje maleństwo była mata
edukacyjna dla niemowląt Tiny Love Małpia Wyspa. Niesamowicie
przydatna, bo rozwija umiejętności ruchowe dziecka – ćwiczy
mięśnie brzuszka, ramion, plecki, pomaga dziecku w nauce obracania
się. Poza tym dziecku sprawia niesamowita frajdę "bawienie"
się nią, eksplorowanie jej, odkrywanie coraz to czegoś nowego.
Mata jest kolorowa, zawiera dwa pałąki na których można dowolnie
wieszać zabawki, same pałąki można też przypinać w różnych
miejscach i na różnej wysokości. Dołączona jest do niej także
poduszeczka “czas dla brzuszka”, na której synek lubił się
bardzo opierać bawiąc się wiszącymi zabawkami.
W
zestawie poza matą, pałąkami i poduszeczką znajdują się
pierwsze lusterko dla dziecka, małpka z lampkami i pozytywką,
dzwoneczek lew, wibrujący wieloryb, gryzak z szeleszczącym
listkiem, a do tego na samej macie ukryte są – piszczek w ogonie
wieloryba, szeleszczące ucho słonia, szeleszcząca trawka,
mięciutka chmurka.
W
pierwszych tygodniach jak mata pojawiła się w domu synek
spędzał około godziny czasu po każdym jedzeniu. Część tego
czasu zajmował się na niej sam - miał czas na przyjrzenie się
wszystkim kolorom, zabawkom, na "porozmawianie" z nimi, na
poćwiczenie tego, co już się nauczył. Zabawki należące do maty
są bardzo różnorodne i z czasem widziłam, że wraz z rozwojem
synka zaczynają go interesować co rusz to inne. Dzięki
szeleszczącemu listkowi nauczył się wyciągać rączkę i łapać.
Wystarczyły 2 dni "ćwiczeń": szeleściłam mu listkiem,
on zwracał na niego uwagę, wyciągał rączkę, powoli prostował
palce i łapał. Listek jest cieniutki, więc małe dziecko nie ma
problemu z uchwyceniem go. Potem zainteresowała go grzechotka-walec,
która brzęczy przy delikatnym tylko poruszeniu, więc zaczęłam
wykorzystywać ją by ćwiczył drugą rączkę, bo w pierwszej
kolejności w ruch poszła zdecydowanie prawa. Potem, gdy już pewnie
łapał zabawki, próbował swoich sił pociągając wibrującego
wieloryba. Tą zabawkę wykorzystywałam także do nauki obracania
synka z plecków na brzuszek. Zdejmowałam z pałąka wszystkie inne,
zostawiałam tylko tego wieloryba na samym skraju maty, tak, że aby
go złapać musiał się położyć na boczku. Ja się kładłam
naprzeciwko niego, pokazywałam mu wieloryba, zachęcałam, on go
łapał, a ja delikatnie popychałam jego plecki by zobaczył jak
łatwo można obrócić się na brzuszek. Miał przy tym świetną
zabawę!
Gdyby
ktoś mnie spytał, jaką jedną zabawkę zostawiłabym dziecku,
gdybym reszt musiała się pozbyć z pewnością wskazałabym właśnie
na mapę, bo to swego rodzaju mały plac zabaw :)"
BAJKA CIEKAWSKI GEORGE
George jest małpką ciekawą otaczającego go świata. Codziennie spotyka nowe osoby i odwiedza nowe miejsca. Jednak jego charakter i chęć nowych przygód sprowadzają na niego dużo kłopotów.
Serial został zrealizowany na podstawie książki Hansa Augusto Reya i Margret Rey z 1941 roku.
Można go obejrzeć na kanale MiniMIni - tu znajdziesz informacje o bajce - CIEKAWSKI GEORGE MINIMINI,
TEST
To jedna z ulubionych bajek naszego dwulatka. Każdy odcinek trwa 10 minut, więc jest dość krótki, żeby nie znudzić, ani nie przemęczyć małego dziecka.
Fabuła jest prosta i wesoła. Jednocześnie uczy dziecka konsekwencji jego czynów. Małpka próbuje robić różne rzeczy, które wydają jej się słuszne, ale zwykle okazuje się, że musi później to naprawiać ;) (co Wam to przypomina?;) W bajce wytłumaczone jest np. że roślinki potrzebują słońca, żeby rosnąć, że trzeba dbać o zwierzęta i pomagać w domu.
George przypomina mi trochę takiego dwulatka, który rozrabia, ale jednocześnie uczy się świata. Bajka podaje jasne zasady - dobre uczynki są nagradzane, złe - wręcz przeciwnie.
Rysunki są przejrzyste - zwykła animacja bez efektów 3D - a więc nie męczą dziecka.
Jedyny minus, jaki dostrzegam to mowa małpki - ilość "uuu-a-a" wywołuje u mnie "alergię". Co prawda inne postacie występujące w bajce mówią "ludzkim głosem", jednak George raczej nie nauczy poprawnej mowy Waszego dziecka ;). Co więcej dwulatek wydaje później z siebie różne małpie odgłosy - co jego matkę (czytaj "mnie") niezbyt cieszy ;)
Poza tym bajka, moim zdaniem, jak najbardziej dla małych dzieci - bez przemocy, straszenia i z morałem. Polecam.
ZALETY:
Fabuła jest prosta i wesoła. Jednocześnie uczy dziecka konsekwencji jego czynów. Małpka próbuje robić różne rzeczy, które wydają jej się słuszne, ale zwykle okazuje się, że musi później to naprawiać ;) (co Wam to przypomina?;) W bajce wytłumaczone jest np. że roślinki potrzebują słońca, żeby rosnąć, że trzeba dbać o zwierzęta i pomagać w domu.
George przypomina mi trochę takiego dwulatka, który rozrabia, ale jednocześnie uczy się świata. Bajka podaje jasne zasady - dobre uczynki są nagradzane, złe - wręcz przeciwnie.
Rysunki są przejrzyste - zwykła animacja bez efektów 3D - a więc nie męczą dziecka.
Jedyny minus, jaki dostrzegam to mowa małpki - ilość "uuu-a-a" wywołuje u mnie "alergię". Co prawda inne postacie występujące w bajce mówią "ludzkim głosem", jednak George raczej nie nauczy poprawnej mowy Waszego dziecka ;). Co więcej dwulatek wydaje później z siebie różne małpie odgłosy - co jego matkę (czytaj "mnie") niezbyt cieszy ;)
Poza tym bajka, moim zdaniem, jak najbardziej dla małych dzieci - bez przemocy, straszenia i z morałem. Polecam.
ZALETY:
- ładna animacja
- prosta fabuła
- wartościowa treść
- krótki czas trwania
- małpie odgłosy ;)
FOTELIK ROWEROWY ROMER JOCKEY RELAX
Rowerowy
fotelik ROMER JOCKEY RELAX
Fotelik przeznaczony jest dla dzieci o wadze 9-22 kg. Posiada dużą osłonę, która zapobiega dostaniu się nóżki dziecka w szprychy. Oparcie jest regulowane w pozycji do siedzenia i odpoczynku przy pomocy uchwytu. Jest odpowiedni do rowerów 26’’ i 28’’ o średnicy rury wynoszącej 2,8 do 4 cm i szerokości bagażnika do 15 cm.
Fotelik przeznaczony jest dla dzieci o wadze 9-22 kg. Posiada dużą osłonę, która zapobiega dostaniu się nóżki dziecka w szprychy. Oparcie jest regulowane w pozycji do siedzenia i odpoczynku przy pomocy uchwytu. Jest odpowiedni do rowerów 26’’ i 28’’ o średnicy rury wynoszącej 2,8 do 4 cm i szerokości bagażnika do 15 cm.
CECHY:
osłona na szprychy
regulowane podnóżki
regulowane
oparcie
pasy
pokrycie można łatwo zdjąć i wyprać
mocowanie niezależne od bagażnika
Cena: ok. 480 zł
TEST
Fotelik kupiliśmy, kiedy synek miał skończone 18 m-cy, z myślą o wyjeździe wakacyjnym, na który zabieraliśmy rowery. Przeglądam wiele stron z opiniami i wreszcie zdecydowałam się na najbezpieczniejszy moim zdaniem fotelik. Poza tym naszym głównym kryterium było to, żeby fotelik odchylał się do tyłu. Planowaliśmy długie wycieczki, więc liczyliśmy, że dziecko będzie mogło zdrzemnąć się w drodze (choć producent nie podaje, że można w nim spać wygodnie). Nasza rada przy okazji - kupujcie foteliki w zimie - ceny są wtedy nieporównywalnie niższe niż w sezonie ;)
Fotelik ma bardzo ładny design, wygląda solidnie i estetycznie. Mocowanie jest bardzo łatwe. Z początku nie wierzyłam, że takie dwa druty, na których opiera się cały ciężar, utrzymają nasze dziecko - ale okazało się, że jest superwytrzymały. Do tego jest dość lekki.
Kiedy wsadziliśmy synka do fotelika, był zachwycony. Widać było, że jest mu wygodnie i kazał się wozić po podwórku w kółko. Fotelik ma wysokie oparcie, więc nie miał problemu, żeby oprzeć głowę.
Niestety, rozczarował nas poziom odchylania oparcia, liczyliśmy na coś bardziej spektakularnego. Rzeczywiście, synek był lekko przechylony do tyłu, jednak kiedy usnął podczas pierwszej wyprawy (a dodam, że miał na głowie jeszcze kask, który pewnie dodatkowo przeszkadzał), jego główka ciągle opadała. Doszło do tego, że całą drogę uderzał głową męża w plecy ;)
Aby mógł odpocząć musieliśmy się zatrzymać i przechylić rower lekko do tyłu, podkładając coś pod przednie koło.
Wadą w naszym odczuciu jest również to, że nie ma zbyt wiele miejsca między kierowcą a pasażerem, jednym słowem, gdy pochylaliśmy się zbyt mocno, synek niezadowolony klepał nas po plecach.
Gdyby nie te minusy, bylibyśmy całkiem zadowoleni.
ZALETY:
- wytrzymały
- lekki
- przyjemny wygląd
- wygodny
- "rośnie" wraz z dzieckiem
WADY:
- odchyla się zbyt mało do tyłu
- w Polsce trudno dostać dodatkowe mocowanie na drugi rower, aby bez potrzeby nie trzeba było go przekładać, tylko sam fotelik
- mała przestrzeń między dzieckiem, a kierującym rowerem
OCENA: 4,5
SMIKI ZNIKOPIS
Smiki, Redbox znikopis
W skład zestawu wchodzi tablica z suwakiem do ścierania, 5 stempli i pióro do pisania. Duży uchwyt pozwala wygodnie przenosić zabawkę. Rozwija wyobraźnię oraz koordynację wzrokowo-ruchową.
Cena ok. 60 zł
TEST
Tablicę nasz synek dostał w prezencie. Chociaż zalecana jest dla dzieci od 3 lat, nasz dwulatek od razu załapał o co chodzi. Póki co, nie wykonuje skomplikowanych rysunków, tylko radosną twórczość (czyt. bazgroły;), ale widać, że sprawia mu to dużo radości.
Stempelki są duże, łatwo je trzymać w ręce. Pisak jest przywiązany do tablicy, więc mamy pewność, że nie zginie. Najwięcej frajdy daje jednak suwak ... Po pierwsze bardzo hałasuje, co nasze dziecko niezmiernie cieszy, a po drugie oczywiście znikają wszystkie bazgroły. Przesuwa się bardzo łatwo. Syn potrafi się zająć zabawką sam przez kilkanaście minut, co w jego przypadku oznacza, że jest naprawdę fascynująca.
Do tego tablica jest wytrzymała - nasze dziecko zdążyło już po niej chodzić i skakać - nie pękła i nadal działa. Stempelkami też uderzał dość mocno w ekran - nic się nie zepsuło.
Jednym słowem - zabawka na lata - tym bardziej, że z wiekiem można tworzyć co raz bardziej zaawansowane rysunki. Przydaje się też w podróży, kiedy trzeba czymś zająć dziecko w aucie.
- duży ekran
- wytrzymałość
- kolorowe stempelki
- łatwa obsługa
WADY:
- głośny suwak
- cena
OCENA:
Cena: 4
Wytrzymałość: 5
Zainteresowanie dziecka: 5
Łatwość obsługi: 5
Średnia ocena: 4,5
KONKURS
1.warunkiem udziału w konkursie jest polubienie strony na Facebooku: http://www.facebook.com/pages/Testuj-z-mam%C4%85/424033874352266
oraz
2. przesłanie na maila testujzmama@gmail.com napisanego przez Was testu ulubionej zabawki waszego dziecka - najbardziej przydatny komentarz zostanie nagrodzony i opublikowany na stronie http://testujzmama.blogspot.com/. Proszę pamiętać o podaniu swojego imienia i nazwiska. Nagroda zostanie wysłana pocztą, a wyniki ogłoszone na stronie 10 kwietnia 2013 r.
KONKURS TRWA OD 8 MARCA 2013 r. DO 8 KWIETNIA 2013 r.
NAGRODA: Organizer na ścianę do pokoju dziecka Weltbild. Rozmiar 18x80 cm. Posiada trzy kieszenie. Poręczny, nie zajmuje dużo miejsca. Kolor zielony.
ANGEL CARE AC300
Monitor oddechu dziecka Angelcare AC300
Monitor służy do użytku domowego. Płytki sensoryczne, wchodzące w skład zestawu, umieszcza się pod materacem dziecka i łączy z odbiornikiem zasilanym bateriami (2xAA). Urządzenie jest bardzo proste w obsłudze. Monitor wykrywa ruchy i oddech dziecka i sygnalizuje go za pomocą zielonej lampki (a także po wybraniu odpowiedniej opcji - za pomocą dźwięku).
W skład zestawu wchodzą:
- monitor
- dwie płytki sensoryczne (czujniki ruchu - oddechu)
Cena: ok. 300 zł
TEST
ZALETY:
WADY:
OCENA: 5
TEST
Przyznaję, że z początku nie zamierzałam kupować żadnych elektronicznych niań, czy monitorów oddechu. Jednak okazało się, że nasz noworodek bardzo lubi spać na brzuchu, a do tego ma problemy z płucami, a ja panicznie bałam się, że w nocy wciśnie nos w materac i przestanie oddychać, więc zdecydowałam się na zakup "aniołka" Angelcare. Moje wątpliwości zostały rozwiane, kiedy pierwszy raz rozległ się w nocy alarm. Chociaż synek spał w drugim pokoju, przyznaję, że dźwięk potrafi postawić na równe nogi :) Za każdym razem biegłam jak głupia do pokoju. Przez 6 miesięcy kiedy go używaliśmy, uruchomił się jeszcze dwa razy, w tym raz, kiedy syn był chory i miał problemy zatkanym nosem, więc chyba przez te 20 sekund nie oddychał. Uważam więc monitor za niezawodny.
Całe urządzenie jest banalnie łatwe w obsłudze Dwie płytki sensoryczne umieszczamy pod materacem dziecka w równej odległości i podłączamy odbiornik. Kabel łączący obie części - jest tak długi, że swobodnie możemy postawić odbiornik np. na szafce obok łóżeczka. Teraz tylko wystarczy nastawić poziom wrażliwości - tzn. jak silne ruchy dziecka ma wyczuwać, włączyć i gotowe :) Można spać spokojnie :)
Alarm jest głośny, ciągły i drażniący, więc nie sposób go nie usłyszeć, moim zdaniem. Do tego urządzenie sygnalizuje dźwiękiem, że baterie się wyczerpują, więc i ten problem mamy z głowy.
Jednym słowem uważam , że jest wart swojej ceny, choć przyznaję, że jest masakryczna ;).
ZALETY:
- bardzo czuły
- głośny alarm
- długo działa na jednych bateriach
- ładny, estetyczny wygląd
WADY:
- cena
OCENA: 5
PODRÓŻNIK GUCIO POZNAJE ... KSIĄŻKI
"Podróżnik Gucio poznaje zwierzęta świata" Urszula Kozłowska
Książka z krótkimi wierszykami Urszuli Kozłowskiej. Jest ona w dużym formacie i ma wiele kolorowych ilustracji. Do książki dołączone są przyciski z dźwiękiem, dzięki którym dziecko pozna odgłosy dzikich zwierząt: lwa, małpy, słonia i wilka.
"Podróżnik Gucio poznaje pracowite maszyny" Urszula Kozłowska
Książka z krótkimi wierszykami Urszuli Kozłowskiej. Jest ona w dużym formacie i ma wiele kolorowych ilustracji. Do książki dołączone są przyciski z dźwiękiem, dzięki którym dziecko pozna odgłosy traktora, spychacza, betoniarki i ciężarówki.
Cena: ok. 20 zł
TEST
Książki z tej serii bardzo przypadły do gustu naszemu synowi. Przede wszystkim są duże i pełne kolorowych obrazków. Kartki książki są twarde, a przez to wytrzymałe. Listwa na której znajdują się przyciski z dźwiękami niestety nie wytrzymała eksperymentów naszego synka i trzeba ją było ponownie dokleić.
Syn z upodobaniem wciska kolejne przyciski i zdaje się że bardziej go interesują niż sama zawartość książeczki. Wierszyki w niej zawarte są bardzo proste i zrozumiałe dla dziecka, łatwo wpadają w ucho. Moim zdaniem daleko im jednak do poezji np. Tuwima. Tu jednak bardziej liczy się chyba forma niż treść.
ZALETY:
WADY:
- kolorowe obrazki
- wytrzymała
- duża
- przyciski z odgłosami
- głośne dźwięki
- treść
OCENA:
Cena: 4
Wytrzymałość: 5
Zainteresowanie dziecka: 4
Łatwość obsługi: 5
Średnia ocena: 4
IKEA PATRULL ZAŚLEPKI DO GNIAZDKA
IKEA PATRULL ZAŚLEPKI DO GNIAZDKA
Zatyczki te zmniejszają ryzyko, że dziecko wetknie do gniazdka palce lub jakiś przedmiot. Zatyczki można stosować w gniazdkach z uziemieniem i bez uziemienia. Można je łatwo wyjąć z gniazdka za pomocą czerwonej wtyczki.
Ilość w opakowaniu: 12 szt.
Cena: 9,99 zł
TEST
Bardzo przydatny gadżet w każdym domu, w którym jest małe dziecko. Ilość zaślepek starczy do 6 podwójnych gniazdek w mieszkaniu.
Zaślepki są estetycznie wykonane, biały kolor sprawia, że są niemal niewidoczne. Po tym, jak włożyliśmy je do kontaktu, próbowaliśmy je wyjąć - palcami nie udało się ich podważyć nawet nam. Najłatwiej je wyciągnąć za pomocą czerwonej, załączonej do zestawu, zaślepki. Jednak małe dziecko raczej nie poradzi sobie z tym, a przecież właśnie o to chodzi.
Jeśli zgubicie czerwoną zaślepkę, nie martwcie się - jej rolę mogą spełnić również te białe.
Niestety jakość nie jest zbyt wysoka - naszemu synkowi udało się wykrzywić w kliku sztukach bolce :(.
Niestety jakość nie jest zbyt wysoka - naszemu synkowi udało się wykrzywić w kliku sztukach bolce :(.
Wielką zaletą jest oczywiście cena - która jest śmiesznie niska za taką ilość zaślepek.
ZALETY:
WADY:
- niska cena
- łatwe w użyciu
- bezpieczne
WADY:
- mało wytrzymałe
OCENA: 4,5
KLOCKI JIXIN HAPPY HOME
Klocki Jixin Happy Home
Klocki składają się z 69 elementów. Można je rozbudowywać z innymi dostępnymi zestawami np. z kolejką lub farmą.
W skład zestawu Happy Home wchodzą:
- platforma na kółkach
- 3 ludziki z ruchomymi rękami i nogami
- 3 zwierzątka - krowa, koń i owca
- 5 elementów płotu
- 7 kwiatków
- 2 krzesła
- 46 klocków
- zegar
Co najważniejsze klocki można łączyć z LEGO DUPLO.
TEST
Zachęceni ceną - ok. 45 zł za zestaw (co w porównaniu z Duplo stanowi dużą różnicę), zdecydowaliśmy się na zakup. W Polsce można je kupić głównie przez internet - np. na Allegro. Ceny są naprawdę przystępne.
Zachęceni ceną - ok. 45 zł za zestaw (co w porównaniu z Duplo stanowi dużą różnicę), zdecydowaliśmy się na zakup. W Polsce można je kupić głównie przez internet - np. na Allegro. Ceny są naprawdę przystępne.
Klocki są duże, kolorowe i wytrzymałe - synek kręci płotami we wszystkie strony, próbuje urywać ludzikom ręce i nóżki, jednak od kilku miesięcy jeszcze mu się to nie udało :)
Plusem jest to, że można dokupić kolejne zestawy - tak jak w Duplo. Poza tym wspaniale rozwijają wyobraźnię i nawet z takiego małego zestawu można zrobić wiele fajnych rzeczy. Przyznam, że nie rozumiałam do tej pory zachwytu tego typu klockami, ale teraz już przekonuję rodzinę, żeby zamiast bezużytecznych zabawek, dokupili kolejny zestaw. Przyznaję też, że bawię się nimi razem z synkiem - i cieszy mnie to niemal jak w dzieciństwie ;)))
Za minus uznaje to, że dwu- czy trzylatkowi niektóre klocki trudno jest złożyć - trzeba je po prostu mocniej wcisnąć. Zdarza się też, że niektórych budowli nie może rozłożyć, ponieważ bardzo mocno się trzymają i potrzeba dużo wysiłku, żeby je rozdzielić.
Polecam je więc dla trochę starszych dzieci, choć zapewne dwulatkowi także sprawią radość (przy naszej drobnej pomocy w składaniu).
ZALETY:
FILM - ZABAWA KLOCKAMI JIXIN
ZALETY:
- cena
- kolorowe
- wytrzymałe
- duże
- pasują do Duplo
- wymagają siły w składaniu i rozkładaniu
OCENA:
Cena: 5
Wytrzymałość: 5
Zainteresowanie dziecka: 5
Łatwość obsługi: 3
Średnia ocena: 4,5
Subskrybuj:
Posty (Atom)